Po pierwsze zaproszenia: (papier "w tiulu i koronkach", elementy kartonowe i bazy kartek kupione w scrapińcu)
i szczególik:
Tort: "chwilę" mi nad nim zeszło. próbowałam nowy przepis na masę cukrową i jak to bywa w takich przypadkach nie do końca wyszło tak jak chciałam. Ale pomimo wszystko byłam zadowolona z efektu a i dziecięciu się podobało. Tylko zdjęcie paskudne bo w środku nocy robione. potem na stole już nie zdążyłam bo dzieciarnia pół dekoracji objadła zanim z aparatem podeszłam ;P
Na koniec jeszcze zdjęcie zapożyczone od fotografa pokazuje jak z małego kościółka można zrobić wielką katedrę ;)
Powinno się tu jeszcze pojawić foto pelerynki jaką udało mi się na czas wyszydełkować i z której to jestem ogromnie dumna. Ale to może następnym razem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz